Drugi etap tegorocznego Dakaru okazał się pechowy dla Macieja Giemzy. Motocyklista ORLEN Teamu zaliczył upadek na początku odcinka specjalnego. Przejechał jeszcze kilkadziesiąt kilometrów, ale kontuzja barku okazała się zbyt poważna i musiał się wycofać z dalszej rywalizacji. Wśród motocyklistów najszybszy na poniedziałkowym etapie był Amerykanin Mason Klein, który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Problemy na trasie nie ominęły także Kuby Przygońskiego i Armanda Monleona. – Mieliśmy dużo awarii, co chwilę przecinaliśmy opony. Cały czas pracowaliśmy, ale 200 kilometrów przed metą już nie mogliśmy dalej jechać i musieliśmy poczekać pięć godzin na ciężarówkę serwisową. Walka o podium się dla nas zakończyła, ale jedziemy dalej. Musimy się odbudować psychicznie, żeby ciągle zdobywać doświadczenie – mówił Przygoński na mecie, do której dojechał ostatecznie ze stratą ponad 6 godzin.
Świetną dyspozycję zaprezentowali w poniedziałek Martin Prokop i Viktor Chytka. Czeski duet dojechał do mety na 8. pozycji i awansował na siódmą lokatę w klasyfikacji generalnej. – Drugi etap był jednym z najtrudniejszych odcinków, w jakich brałem udział. Teren był bardzo kamienisty i wiedzieliśmy, że kluczowe będzie dobre zarządzanie oponami. Dużą część trasy musieliśmy przez to pojechać nieco wolniej, by nie ryzykować straty cennego czasu. To definitywnie jeden z kluczowych etapów całego Dakaru. Dobrze dobrana taktyka i odrobina szczęścia sprawiły, że jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego rezultatu – wskazywał na mecie Prokop. Etap padł łupem Katarczyka Nassera Al-Attiyaha. Zeszłoroczny zwycięzca awansował na drugie miejsce w całym rajdzie. Prowadzi wciąż Hiszpan Carlos Sainz.
Quadowiec Kamil Wiśniewski dojechał do mety na 8. pozycji. – Nie był to najłatwiejszy z odcinków, ogromna część trasy była kamienista, przez co musiałem bardzo uważać. Zdarzało się, że z ziemi wystawały fragmenty skał które mogły uszkodzić quada. Kilku zawodników nie ukończyło etapu. Trzeba docenić to, że udało mi się pokonać odcinek i mogę już myśleć o kolejnych. Krótko mówiąc: prawdziwy dzień dakarowy – mówił Wiśniewski, który utrzymał 7. miejsce w klasyfikacji generalnej. Kolejne etapowe zwycięstwo zanotował zeszłoroczny triumfator – Francuz Alexandre Giroud.

