W niewielkiej kaszubskiej wsi, a dokładniej w Czernikach, w miniony weekend funkcjonariusze Policji znaleźli szczątki trzech noworodków, które mieli zabić 54-letni Piotr G i jego córka Paulina.
Z doniesień prasowych wynika, że prokuratura w przeszłości wszczęła postępowanie wobec rodziny oraz gminny dzielnicowy odwiedzał często rodzinę.
„Wstępne ustalenia sekcji zwłok noworodków, wskazują że jedno z dzieci urodziło się kilka tygodni przed ujawnieniem zwłok. Dwójka urodziła się znacznie wcześniej. Stopień zmian jest znaczny i na tym etapie biegły nie był w stanie odpowiedzieć, kiedy doszło do porodu” – przekazała Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Z ustaleń prasowych wynika, że żona 56-letniego Piotra zmarła 15 lat temu. Mężczyzna zajmował się dwunastką dzieci. Najmłodsza córka, 20-letnia Paulina pracowała w sklepie spożywczym. Znajomi z pracy zauważyli nietypową relację między dziewczyną a jej ojcem. 20-latka zwracała się do ojca po imieniu, chodziła z nim za rękę, mężczyzna miał zmusić kobietę do zgolenia włosów do zera.
Współpracownicy odkryli w telefonie dziewczyny SMS-y, które dziewczyna wymieniała z ojcem. Koledzy z pracy zaczęli podejrzewać, że dziewczyna jest w ciąży. 20-latka zaczęła nosić obszerne i luźne ubrania. Później 20-latka miała wziąć trzy tygodnie urlopu, do pracy wróciła po tygodniu. Szybciej się męczyła. To wtedy znajomi postanowili powiadomić opiekę społeczną.
Śledczy czekają na szczegółowy opis sekcji zwłok i badań histopatologicznych. Wstępna przyczyna śmierci noworodków nie jest znana.
Źródło: Radio ZET
FOT. Pixabay
Szczegóły już wkrótce w mediach społecznościowych i na kanale 140 Vectra Multimedia